środa, 20 stycznia 2010

skręt w lewo na światłach

Jadę dzisiaj rano jedną z ulic dolnośląskich, która ma dwa pasy ruchu w jednym kierunku i z lewego na skrzyżowaniu jest możliwość jazdy prosto i skrętu w lewo. Sygnalizacja jest ustawiona w taki sposób, że kiedy jest "zielone" dla naszego kierunku (na obu pasach), kierunek przeciwny także ma zielone.
Na lewym pasie przed skrzyżowaniem (na czerwonym) stoi tylko jedno auto, na prawym chyba cztery i sznurek aut dojeżdża jeszcze za nami. Ponieważ gość z lewego nie sygnalizuje zamiaru skrętu, więc ja hyc na lewy, bo i tak wiem, że na kolejnym skrzyżowaniu będę skręcał w lewo.
Zmieniają się światła na zielone i co? Facet włącza kierunkowskaz że będzie skręcał! Bałwan! Jakby wcześniej nie mógł zasygnalizować tego zamiaru! Nie dość że zablokował mnie, to jeszcze parę aut które jechały prosto i zmieniły pas na lewy myśląc że szybciej przedostaną się przez skrzyżowanie. Gdyby gość sygnalizował ten zamiar wcześniej, za nim ustawiałyby się przede wszystkim auta, które też będą skręcać.

Taka sytuacja jest BAAARDZO częsta na naszych drogach, ludzie sygnalizują zamiar skrętu za późno i w związku z tym nasze planowanie manewrów na drodze bierze w łeb.

Starajmy się informować innych uczestników ruchu wcześniej o naszych zamiarach, a jazda dla wszystkich będzie przyjemniejsza. Poza tym jazda w korkach jest frustrująca, więc możemy zajść za skórę różnym typkom i tragedia gotowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz